|
Klub |
|
|
|
Seniorzy |
|
|
|
Juniorzy |
|
|
|
Trampkarze |
|
|
|
|
A Klasa w statystykach |
Dodał: Arkadio |
|
Mecze: 156
Bramki: 585
Średnio na mecz: 3,75
Zwycięstwa gospodarzy: 74
Remisy: 22
Zwycięstwa gości: 60
Najwięcej goli strzelonych: Spójnia Landek (114)
Najwięcej goli straconych: Zamek Grodziec Śląski (99)
Najwięcej goli strzelonych u siebie: Spójnia Landek (67)
Najwięcej goli straconych u siebie: Zamek Grodziec Śląski (49)
Najwięcej goli strzelonych na wyjeździe: Spójnia Landek (47)
Najwięcej goli straconych na wyjeździe: Zamek Grodziec Śląski (50)
Najmniej goli straconych: Spójnia Landek (18)
Najmniej goli strzelonych: Sokół Hecznarowice, Zamek Grodziec Śląski (18)
Najmniej goli straconych u siebie: Zapora Wapienica (6)
Najmniej goli strzelonych u siebie: Sokół Hecznarowice (7)
Najmniej goli straconych na wyjeździe: Orzeł Kozy (8)
Najmniej goli strzelonych na wyjeździe: Zamek Grodziec Śląski (7)
Najwięcej zwycięstw: Spójnia Landek (20)
Najmniej zwycięstw: Zamek Grodziec Śląski (2)
Najwięcej remisów: KS Bestwinka (6)
Najmniej remisów: Zamek Grodziec Śląski (1)
Najwięcej porażek: Zamek Grodziec Śląski (21)
Najmniej porażek: Spójnia Landek (0)
Najwięcej zwycięstw u siebie: Spójnia Landek (11)
Najmniej zwycięstw u siebie: Zamek Grodziec Śląski (1)
Najwięcej remisów u siebie: KS Bestwinka (4)
Najmniej remisów u siebie: Spójnia Landek, Zapora Wapienica, GLKS Wilkowice, LKS Mazańcowice, Sokół Hecznarowice, Zamek Grodziec Śląski (1)
Najwięcej porażek u siebie: Zamek Grodziec Śląski (10)
Najmniej porażek u siebie: Spójnia Landek (0)
Najwięcej zwycięstw na wyjeździe: Spójnia Landek, Orzeł Kozy (9)
Najmniej zwycięstw na wyjeździe: KS Bestwinka, Sokół Hecznarowice, Zamek Grodziec Śląski (1)
Najwięcej remisów na wyjeździe: GLKS Wilkowice (4)
Najmniej remisów na wyjeździe: Zamek Grodziec Śląski (0)
Najwięcej porażek na wyjeździe: Zamek Grodziec Śląśki (11)
Najmniej porażek na wyjeździe: Spójnia Landek (0) |
|
Podsumowanie sezonu 2006/2007 Juniorzy by Gebels |
Dodał: Arkadio |
|
Głównym i tak naprawdę jedynym celem naszych juniorów w minionym sezonie był awans do "C" klasy.W ostateczności uklasowaliśmy się na 2 pozycji Tracąc do lidera z Wilkoiwic 7 punktów. Szanse na awans jednak nadal istnieją ponieważ w ubiegłym sezonie awansowały aż 3 zespoły miejmy więc nadzieję że w tym roku będzie podobnie. Można powiedzieć że sezon rozpoczął się od kłopotów kadrowych jednak lokalny patriotyzm oraz zaangażowanie sztandarowych zawodników nie pozwoliło na pozostawienie drużyny na pastwę losu. W miarę upływu czasu zorganizował się całkiem dobry zespół.
Pierwszym rywalem z którym przyszło nam się zmierzyć w sezonie 2006/2007 był KS Międzyrzecze. Był to mecz wyjazdowy gospodarze nie okazali się jednak wymagającym przeciwnikiem i nasza "świeża" drużyna odniosła bardzo pewne i zarazem najwyższe zwycięstwo 10-0 !
Kolejnym przeciwnikiem podejmowanym tym razem na własnym terenie był Zamek Grodziec Śląski można się było spodziewać, że tym razem nie pójdzie tak łatwo ponieważ Grodziec był jednym z pretendentów do awansu. Przypuszczenia sprawdziły się i po zaciętym boju ulegliśmy 4-6.
W trzeciej kolejce czekał nas wyjazd do Jaworza. To spotkanie również nie należało do najłatwiejszych i z trudnego terenu zdołaliśmy przywieść tylko 1 punkt mecz ten zakończył się wynikiem 3-3.
W następnym tygodniu w mocno osłabionym składzie pojechaliśmy do Bujakowa aby zmierzyć się z miejscowym "Groniem".Niestety nie udało się uzyskać korzystnego wyniku tracąc trzy bramki w tym 2 z rzutów wolnych. Wynik 3-2
W piątej kolejce do Bestwinki zawitał nasz główny przeciwnik GLKS Wilkowice. Meczu tego znów nie udało się wygrać i musieliśmy zadowolić się podziałem punktów ponieważ spotkanie zakończyło się remisem 4-4.
Ponieważ w naszej grupie występuje tylko 6 drużyn zaczęła się kolejna seria.
Druga seria spotkań zaczęła się podjęciem Międzyrzecza na własnym boisku tym razem udało się strzelić tylko 5 bramek. 5-0
W 7 kolejce to my pojechaliśmy do Grodźca i odnieśliśmy zwycięstwo 2-3. Kolejny mecz był ciekawy nie tylko ze względu na wydarzenia na murawie ale i poza nią goście z Jaworza oprócz zawodników przywiózł równie sporą grupę bardzo agresywnych kibiców. W związku z zachowaniem wspomnianej grupy w meczu było wiele przerw ale udało się doprowadzić spotkanie do końca a co najważniejsze odnieść zwycięstwo 2-1.9 kolejka przyniosła kolejne 3 punkty po pokonaniu na własnym boisku Gronia Bujaków podobnie jak Jaworza 2-1. Ostatni mecz rundy jesiennej rozegraliśmy w Wilkowicach ulegając GLKS-owi 2-0.
W rundzie wiosennej nasz zespół został wzmocniony przez kilku ważnych zawodników.
Wiosenne rozgrywki zaczęliśmy podobnie jak jesienne od meczu z Międzyrzeczem. Spotkanie to nie mogło zakończyć się inaczej jak tylko naszym zwycięstwem tym razem 6-2.
Kolejny mecz to wyjazd do Grodźca Śląskiego zakończony po zaciętej walce do ostatniej sekundy remisem 2-2.
13 kolejka nie okazała się pechowa odnieśliśmy wysokie zwycięstwo nad Jaworzem aż 7-1. W następną sobotę podjęliśmy
u siebie Groń Bujaków odnosząc znów bardzo piękne zwycięstwo 6-1.
W 15 kolejce po zmianie w terminarzu po raz 3 z rzędu graliśmy na własnym boisku co zdecydowanie pomaga nam w odniesieniu zwycięstwa tak było i tym razem KS-GLKS Wilkowice 5-4.
Tydzień później jechaliśmy po kolejne pewne 3 punkty do Międzyrzecza mimo braku kilku podstawowych zawodników udało się odnieść kolejne już wysokie zwycięstwo 2-7.
Dobra passa naszego zespołu trwała nie udało się jej przerwać i w 17 kolejce zespołowi z Grodźca KS-Grodziec 3-1.
Kolejny mecz rozgrywany wyjątkowo w Niedzielę w Jaworzu zakończył się szóstym z rzędu zwycięstwem aż 2-7.
Przed ostatni mecz tego sezonu to wyjazd do Bujakowa zakończony kolejnym sukcesem ponownie 1-3.
Ostatni i niewątpliwie jeden z ważniejszych spotkań to mecz w Wilkowicach passa zwycięstw została niestety przerwana przyczyną tego był niewątpliwie "ciężki piątek" większości naszych graczy. Mecz ten przebiegał w bardzo nerwowej atmosferze i obfitował w kartki. Trener jak i kierownik drużyny przeciwnej nie wykazali się inteligencją przez większość 2 połowy prowokując naszych zawodników. Nasze zachowanie a szczególnie naszych trampkarzy ;] też nie było zbyt właściwe ale o tym meczu lepiej zapomnieć GLKS Wilkowice-KS 6-1
Tabela
1. GLKS Wilkowice 46 PKT
2. KS Bestwinka 39 PKT
3. Zamek Grodziec Śląski 33 PKT
4. Czarni Jaworze 18 PKT
5. Groń Bujaków 14 PKT
6. KS Międzyrzecze 5 PKT
MECZE 20
Bramki Strzelone 82
Bramki Stracone 43
Wygrane 13
Remisy 3
Porażki 4
Sezon ten można śmiało zaliczyć do udanych 13 zwycięstw przy 4 porażkach to wg bardzo dobra statystyka mamy dobry zespół i szkoda żeby dalej marynował się w "D" klasie miejmy więc nadzieje, że odpowiedzialne za to osoby podejmą słuszną decyzję o wyjściu z grupy
2 drużyn. |
|
Dobra gra na zakonczenie |
Dodał: Arkadio |
|
KS Bestwinka - GLKS Wilkowice 1-1 (1-1)
Bramka: Tomaszczyk 4 minuta
KS Bestwinka: Dudek, Łukosz Arkadiusz (Wróbel Daniel), Tomaszczyk, Furczyk, Głombek, Bigos, Balon, Wierzgoń (Kuś), Wróbel Andrzej (Skęczek), Łukosz Paweł, Zbijowski
Rezerwa: Cupriak, Janeczko
W meczu ostatniej kolejki KS Bestwinka zmierzyła sie z kapitalnie spisującym się w rundzie wiosennej zespołem z Wilkowic. Przed spotkaniem można była zakładać, że bedzie to wyrównane spotkanie ponieważ w obu ekipach gra wielu mlodych zawodników. Pierwsza połowa potwierdziła te przypuszczenia gdyż obie ekipy toczyły bardzo wyrównaną walkę ale na szczeście juz na samym początku spotkania po dośrodkowaniu Balona z rzutu rożnego bramke dla naszego zespołu zdobyl Tomaszczyk wpychając piłkę do bramki z bardzo ostrego kąta. Kolejne minuty upływaly, a gra nadal była bardzo wyrownana z minimalnym wskazaniem na nasz zespół. Z obu stron dochodziło do sytuacji podbramkowych lecz brakowało precyzji w wykończeniu sytuacji. W 20 minucie spotkania goście wykonywali rzut rożny i na nasze nieszczęście po zamieszaniu w polu karnym nie pilnowany pomocnik Wilkowic na raty zdolał pokonać Dudka, ktory nie mial nic do powiedzenia w tej sytuacji. Do końca pierwsze połowy nic więcej się już nie wydarzyło. Druga odsłona to juz zupełnie inny mecz w wykonaniu naszej drużyny. Od początku narzuciliśmy przeciwnikowi swoje warunki gry i raz za razem dochodziło do groźnych sytuacji pod bramka gości. Mieli oni wiele szczęścia ponieważ w świetnej formie tego dnia znajdował sie ich bramkarz, który bronił wręcz kapitalnie wielokrotnie ratując swój zespół przed utrata gola. Bramka Wilkowic była jak zaczarowana, a świadcza o tym chodźby sytuacje jakie mieliśmy. Największym pechowcem tego dnia był Zbijowski po którego strzałach piłka lądowała na spojeniu słupka z poprzeczką, a nastepnie na słupku. Miał on tez kilka innych sytucji lecz zdecydowanie brakowalo mu prezycji w dzisiejszym dniu. Na wyróżnienie zasługuje tez bardzo ładny strzal z rzutu wolnego Skęczka po którym bramkarz gości z wielkim trudem zdołał sparować piłke na słupek kolejny raz ratując swój zespół przed utrata gola. Mimo przygniatającej przewagi i wielu okazji strzeleckich nie udało się naszym zawodnikom zdobyć zwycięskiego gola. Mecz zakonczył się remisem, z którego dużo większą satysfakcje mieli Wilkowiczanie. Po raz kolejny Bestwinka pokazała, iż w przyszłym sezonie będzie bardzo groźnym rywalem dla przeciwników tym bardziej, że na przyszły sezon planujemy pozyskanie kilku wartościowych zawodników, ktorzy napewno wzmocnią nasz skład i zwiększą konkurencje w walce o pierwszy skład. Wielkie podziekowania należą sie kibicom Bestwinki i Kaniowa, a w szczególności Panu Ciapie, ktorzy rewelacyjnie dopingowali nasz zespół w tym meczu. Miejmy nadzieje, że jest do dobry prognostyk na przyszłość...:) |
|
Zasłużone zwycięstwo... |
Dodał: Exhatharr |
|
KS Bestwinka - Pionier Pisarzowice 2-1 (1-0)
Bramki: Zbijowski 25-k, Bigos 89
KS Bestwinka: Dudek, Łukosz Arkadiusz, Tomaszczyk, Bigos, Głombek, Ślosarczyk, Balon, Wróbel Andrzej, Wróbel Daniel, Łukosz Paweł, Zbijowski
Weszli: Furczyk, Wróbel Paweł, Wierzgoń, Kosmaty
Mecz z Pionierem Pisarzowice miał być dla naszych zawodników szansą do rehabiltacji za fatalna postawe w ostatnim meczu z Mazańcowicami. Od pierwszych minut spotkanie było bardzo interesujące ponieważ obu drużyną zależało na odniesieniu korzystnego rezultatu. Jako pierwsi do ataku ruszyli piłkarze z Bestwinki za sprawa Zbijowskiego, ktory to kilka razy ładnymi akcjami wprowadzał chaos w szeregi obronne gości. Po jednej z takich sytucaji znalazł się sam na sam z bramkarzem Pioniera lecz zamiast strzelac probowal go sprytnie minąć co było bardzo dobrym rozwiązaniem gdyż nie majacy szans na skuteczną interwencję goalkeeper gości faulowal Rafała. Sedzia bez wachania wskazal na jedenasty metr. Sam poszkodowany pewnym strzałem w prawy róg wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Kolejne minuty uplyneły glównie na walce obu zespołów w srodkowej strefie boiska. Nie oznacza to jednak, ze z boiska wiało nuda ponieważ co jakiś czas dochodzilo do ciekawych sytucji pod bramka jednego i drugiego zespolu. Do przerwy wynik jednak się nie zmienił wiec schodziliśmy na przerwe z jednobramkową zaliczką. Druga polowa wygladala podobnie jak pierwsza i na boisku dominowała przedewszystkim walka. W 75 minucie goście zdobyli wyrównującą bramke po katastrofalnym blędzie sędziego, który nie dostrzegł ewidentnej pozycji spalonej napastnika z Pisarzowic. Stracona bramka nie podłamała naszych zawodników, którzy odrazu ruszyli do ataku. Ofensywne nastawienie Bestwinki mogło się zemścic ponieważ piłkarze Pioniera kilka razy wyprowadzali groźne kontry ale na szczęście na posterunku byl rozgrywający dobre zawody Dudek. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy sie podziałem punktów arbiter podyktował rzut wolny z ok 30 metrów dla naszego zespołu. Do piłki podszedł Zbijowski ale uderzył tak fatalnie, że piłka wyszła na aut. Goście szybko wznowili gre zza lini bocznej lecz swietnym odbiorem popisał się Slosarczyk, ktory momentalnie zagrał prostopadlą piłkę do Daniela Wróbla. Ten z zegarmistrzowską precyzją dośrodkował ją w pole karne. Zamykający akcje Zbijowki nieczysto trafił futbolówkę, która znalazła się tuż przed pustą bramka i w tym właśnie momencie nie wiadomo skąd przed bramką znalazł sie nasz obrońca Mariusz Bigos. Dosłownie w kilka sekund trwania akcji przebiegł on jak błyskawica całe boisko i znalazł sie tam gdzie powinien. Nie namyślając sie ani chwili kopnął piłke z całej siły pakujać ja do bramki obok bezradnego bramkarza Pioniera. W tym momencie na zegarku sędziego pojawiła się 90 minuta wiec było pewne, że tym razem 3 punkty pozostana w Bestwince. Chwile później arbiter zakończył spotkanie, a nasi zawodnicy utworzyli kóleczko aby wspólnie cieszyć się z odniesionego zwycięstwa. |
|
Porażka w słabym stylu |
Dodał: Arkadio |
|
LKS Mazańcowice - KS Bestwinka 2-1 (2-0)
Bramka: Zbijowski 88-k
KS Bestwinka: Dudek - Łukosz Arkadiusz (Furczyk), Tomaszczyk, Bigos, Głombek, Pietruszka, Ślosarczyk (Wierzgon), Balon (Skeczek), Wróbel Daniel, Łukosz Paweł (Kuś), Zbijowski
Rezerwa: Janeczko
Zespół Mazańcowic pokonał na własnym boisku gości z Bestwinki. Mecz rozpoczął się minuta ciszy ku pamięci zmarłego Tadeusza Zbijowskiego, który był zawodnikiem Mazańcowic.
Początkowe 10 minut należało do gości, a zwodnicy Mazańcowic sprawiali wrażenie lekko zdezorientowanych. W miarę upływu czasu sytuacja się poprawiła, a gra była wyraźnie lepsza. Mazańcowice konstruowały coraz to groźniejsze akcje ale brakowało wykończenia. W końcu po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony Roberta Stańco do piłki dopadł Piotr Buczek i pięknym strzałem głową z 16 metrów pokonał bramkarza gości. Zespół Bestwinki odgryzał się akcjami, ale pewnie w bramce spisywał się Sylwester Kunicki. Mazańcowice nie poprzestawały na jednej bramce i atakowały dalej. Konsekwencją tego była druga bramka, w której
to po szybkim wykonaniu autu przez Piotra Buczka w pola karne wbiegł Wojciech Homa, który przejął pilkę. Ta jednak uciekła mu i wpadła pod nogi obrońcy. Ten zdezorientowany chcąc ja wybić uderzył ponownie w Home, a ta odbijając się przelobowała bramkarza i było już 2-0. Gol może i kuriozalny ale bramka to bramka. Druga połowa to obustronne ataki. Choć w pewnych momentach zespoł z Bestwinki stwarzał groźne sytuacje to obrona Mazańcowic wychodziła obronna ręką. Niestety przy jednej z takich akcji zawodnik Mazańcowic dosłownie wyszedł "obronną ręką" i sędzia wskazał 11 metr. Było już 2-1. Mazańcowice uparcie jednak atakowały by podwyższyć wynik ale zwodnicy razili nieskutecznością marnując kilka 100 procentowych sytuacji.
Reasumując mecz był zacięty ale Mazańcowice piłkarsko były lepsze. Gra naszego zespołu była zdecydowanie lepsza od poprzednich spotkań ale wciąż nie jest tym co zespół ma grać. Ważne jest jednak to że po serii klęsk udało się wygrać kolejny mecz.
Opis ze strony: http://www.lksmazancowice.boo.pl |
|
Pech w końcówce... |
Dodał: Arkadio |
|
KS Bestwinka - Zapora Wapienica B-B 2-3 (1-1)
Bramki: Michał Tomaszczyk 8 minuta, Rafał Zbijowski 86 minuta z rzutu karnego
Skład: Janeczko - Tomaszczyk, Głombek, Bigos, Pietruszka - Ślosarczyk (Kuś), Paweł Łukosz, Kosmaty (Daniel Wróbel), Skęczek (Cupriak), Balon, Zbijowski
Rezerwa: Dudek
Kolejnym przeciwnikiem, z którym przyszło nam się zmierzyć w niedziele był 3 zespół bielskiej A klasy Zapora Wapienica. Faworytem tego spotkania byli goście, którzy prezentowali bardzo równa formę w ostatnich meczach. Pierwsza polowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia naszych zawodników. Po dośrodkowaniu Balona z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce zdołał umieści Tomaszczyk, który ładnym wolejem nie dal szans bramkarzowi. Chwile później po kapitalnej kontrze i świetnym podaniu Pawła Łukosza w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Zbijowski, lecz jego strzał okazał się mało precyzyjny i minimalnie mina słupek. Jak mawia stare przysłowie niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak właśnie było w 20 minucie, kiedy to niezdecydowany Janeczko popełnił fatalny błąd źle obliczając lot piłki. Ta spadla wprost na głowę napastnika Wapienicy, który lobem skierował ja do pustej bramki. Do przerwy oba zespoły stworzyły sobie jeszcze po kilka sytuacji, w których brakowało skuteczności. Na początku drugiej polowy nasz zawodnik Ślosarczyk po zamieszaniu w polu karnym faulował napastnika gości a sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na 11 metr. Po chwili przegrywaliśmy wiec, 2:1 ponieważ zawodnik Zapory nie dal żadnych szans Janeczce. Mecz nadal był bardzo wyrównany i sytuacji z obu stron nie brakowało. Najlepsze zmarnowali Michał Tomaszczyk, który po kolejnym kapitalnym podaniu Pawła Łukosz znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz jak w przypadku Zbija minimalnie chybił. Chwile później wyrzutka z ostrego kata popisał się Balon piłka zmierzała tuz za kołnierz bramkarza, lecz na nasze nieszczęście zatrzymała się na poprzeczce. Można powiedzieć ze pecha ciąg dalszy. Kiedy wydawało się ze nic więcej się już nie wydarzy na indywidualna akcje zdecydował się Zbijowski, który swoimi niekonwencjonalnymi zwodami minął dwóch obrońców. Jeden z nich upadając zatrzymał piłkę ręką wiec sędzia wskazał na wapno. W tym momencie sprawiedliwości stało się zadość gdyż chwile wcześniej sędzia nie dostrzegł ewidentnego faulu na Balonie. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Zbijowski. Była to 86 minuta wiec wydawało się ze takim wynikiem zakończy się spotkanie. Nic bardziej mylnego! W 90 minucie na desperacki strzał z ok. 30 metrów zdecydował się pomocnik Zapory. Po raz kolejny fatalnie w tej sytuacji zachował się nasz bramkarz, który przepuścił strzał pod ręką. Minutę później arbiter zakończył mecz wiec ze szczęśliwego zwycięstwa mogli cieszyć się goście. Wyróżnić w tym meczu należy Pawła Łukosza, który rozegrał kapitalne zawody świetnie dryblując i dogrywając piękne prostopadle piłki. Daniela Wrobla ponieważ jego wejście w drugiej połowie było niczym wejście smoka. Stwarzał zagrożenie swoja szybka i dynamiczna gra. Marcina Balona, po którego zagraniach i strzałach stwarzaliśmy dużo sytuacji a także Michała Tomaszczyka, który był bardzo pewnym punktem naszej defensywy. Po raz kolejny nasza drużyna potwierdziła ze mimo porażki jest bardzo groźna i w przyszłym sezonie będzie walczyć o wysokie lokaty. Jest to niewątpliwie zasługa Mariusza Cupriaka, który stworzył bardzo zgrany kolektyw na i poza boiskiem. Liczymy ze w kolejnych meczach nasi zawodnicy będą walczyć i grac jak do tej pory a wtedy szczęście na pewno uśmiechnie się w nasza stronę. |
|
Fatalna skutecznosc... |
Dodał: Zbiju |
|
Ligota Centrum - KS Bestwinka 2-2 (1-1)
Bramki: Marcel Stawowczyk 7 minuta , Daniel Wróbel 52 minuta
Skład: Dudek (Janeczko) - Łukosz Arkadiusz, Bigos, Tomaszczyk, Pietruszka - Łukosz Paweł, Ślosarczyk (Wróbel Andrzej), Wierzgoń (Kuś), Stawowczyk, Balon - Wróbel Daniel (Cupriak)
Rezerwa: Głombek, Furczyk, Kosmaty
Niewykorzystane sytuacje się mszczą-tym powiedzeniem moglibyśmy w pełni określić dzisiejszy mecz naszej drużyny z Ligotą Centrum. Ale po kolei.już od pierwszych minut dało się zauważyć wyjątkową chęć do gry u obu ekip. Nic dziwnego, w końcu był to mecz o przetrwanie. Motywacja była ogromna gdyż poległa drużyna mogła bardzo skomplikować swoją sytuację w tabeli. Nasz zespół, który od poprzedniej rundy poczynił znaczny progres walcząc jak równy z równym z każdym, nawet teoretycznie dużo silniejszym zespołem, rzucił się do ataku. Nie było tradycyjnych piłkarskich szachów, bo Ligota odpowiedziała tym samym. Jednak w tej rundzie mamy szczęście do strzelania bramek w pierwszych minutach spotkania. Tak stało się i tym razem. W 7 min Marcin Balon,(który już kilka minut wcześniej mógł wpisać się na listę strzelców)zacentrował w pole karne i najsprytniejszy okazał się Marcel Stawowczyk, który ubiegł obrońców i takim pół-szczupakiem umieścił piłkę w bramce. Już 2 minuty później mogliśmy objąć dwubramkowe prowadzenie. Z połowy boiska piłkę zagrywał Michał Tomaszczyk a odwrócony tyłem do bramki Paweł Łukosz przedłużył lot piłki głową, jednak ta trafiła w słupek. Zagrożenie pod "świątynią" bramkarza gospodarzy nie ustawało i chwilę później znów mieliśmy dogodną okazję do przypieczętowania naszej przewagi, jednakże Damian Pietruszka z 5m głową trafił wprost w ręce bramkarza. Niestety w 20 min meczu piłkarze Ligoty wykonywali rzut wolny. Piłkę na 25 metrze ustawił Wydra, kropnął w kierunku bramki a piłka zatrzepotała w siatce obok interweniującego Marcina Dudka. Od tego momentu, gospodarze zachęceni wyrównującym trafieniem coraz śmielej atakowali, przejmując na kilka minut inicjatywę. W 27 min wspaniałą robinsonadą popisał się Dudek, który znakomicie obronił uderzenie jednego z napastników Ligoty. Niestety przy tej interwencji nabawił się kontuzji i w przerwie meczu musiał zejść do szatni. Do końca pierwszej połowy obie ekipy stworzyły sobie kilka okazji, ale zabrakło szczęścia, aby futbolówka poszybowała do siatki. Znów w 7 min, tym razem drugiej połowy Bestwinka mogła cieszyć się z prowadzenia. Znakomicie dziś dysponowany Marcel Stawowczyk odebrał piłkę w środku pola, uruchomił Daniela Wróbla a młody napastnik Bestwinki mógł cieszyć się z pierwszego-seniorskiego gola, strzelając płasko obok golkipera Ligoty. W 59 min wprowadzony na boisko w drugiej połowie Andrzej Wróbel, mógł rozstrzygnąć spotkanie na naszą korzyść, ale piłka uderzona przez niego odbiła się od poprzeczki. W drugiej połowie mecz stracił na swojej widowiskowości, mniej było ładnych, składnych akcji, ale kibice i tak nie powinni mieć powodów do narzekań. W 70 min w naszym zespole powiało grozą. Michał Tomaszczyk zagrał piłkę ręką na 17 metrze, sędzia pierwotnie pokazał na wapno, ale po konsultacji z sędzią bocznym zweryfikował swoją decyzję i przyznał rzut wolny gospodarzom. Nie mogliśmy jednak odetchnąć z ulgą, bo już raz w tym spotkaniu straciliśmy bramkę z rzutu wolnego i to z znacznie trudniejszej sytuacji. Tym razem jednak skończyło się na strachu i piłka powędrowała nad bramką Janeczki. Ligota, która chciała zdobyć choćby punkt zaczęła coraz bardziej zagrażać naszej bramce. W 79 min jeszcze się pomylili nie wykorzystując tzw. setki, ale niestety już w 86 min Janeczko musiał wyciągać piłkę z siatki. Jeden z piłkarzy Ligoty sprytnie oparł się na A. Łukoszu, nie dojrzał tego arbiter główny i dzięki temu mógł dośrodkować w pole karne gdzie najwyżej do piłki wyskoczył napastnik gospodarzy wprowadzając w euforię kibiców i kolegów z drużyny. W 90 min szalę zwycięstwa mógł jeszcze przechylić Mateusz Kuś, ale uderzył obok słupka. W doliczonym czasie gry doszło do nieprzyjemnego i kontrowersyjnego incydentu. Otóż rozpędzony Andrzej Wróbel wpadł na bramkarza gości, uderzając go ręką w głowę. Poszkodowany sam chciał wymierzyć sprawiedliwość i pięścią uderzył naszego napastnika. To jednak umknęło(!) uwadze sędziów, którzy ukarali czerwoną kartką tylko naszego zawodnika. Mecz zakończył się podziałem punktów, który tak naprawdę jest niekorzystny dla obu ekip. Jednak widać było umiarkowaną radość w szeregach gospodarzy, którzy schodzili z placu boju obok rozgoryczonych piłkarzy Bestwinki. Miejmy nadzieję, że w najbliższych spotkaniach będzie lepiej i że to my będziemy schodzić z podniesionym czołem. Tak nam dopomóż Bóg:)
|
|
Piłkarskie jaja!!! |
Dodał: Arkadio |
|
KS Bestwinka - Spójnia Landek 1-3 (1-2)
Bramka: Damian Pietruszka
Skład: Dudek - Tomaszczyk, Łukosz Arkadiusz, Bigos (Kuś)- Pietruszka, Ślosarczyk, Wierzgoń (Cupriak), Stawowczyk(Furczyk), Kosmaty (Wróbel Daniel), Łukosz Paweł - Zbijowski
Rezerwa: Janeczko, Wróbel Andrzej
W 20 kolejce nasi piłkarze podejmowali na własnym boisku lidera bielskiej A klasy Spójnię Landek. Po ostatnim wysokim zwycięstwie z Hecznarowicami to zespół gości mógł być stawiany w roli zdecydowanego faworyta. Pierwsze minuty zaprzeczyły jednak tym słowom, ponieważ mecz był bardzo wyrównany, a pewni siebie goście nie radzili sobie z grającymi bardzo dobrze zawodnikami Bestwinki. W pierwszych 20 minutach nie zdołali ani razu zagrozić naszej bramce. Niestety dla nas drużyna z Landeka ma w swoich szeregach kilka mocnych asów w postaci grających arbitrów. Najlepszym tego przykładem była sytuacja z 25 minuty, kiedy to sędzia główny podarował kolegom po fachu rzut karny widząc ich nieporadność i irytacje. Sytuację te można nazwać skandalem, ponieważ nasz zawodnik przepychał się w polu karnym z napastnikiem gości, który faulował naszego bramkarza na 5 metrze. Ku zdziwieniu wszystkich sędzia wskazał na jedenastkę wprowadzając w osłupienie kibiców i zawodników. Piłkarz Spójni pewnym strzałem pokonał Dudka. Kilka minut później po kapitalnym podaniu Stawowczyka z narożnika 16 Pietruszka znalazł się sam na sam z bramkarzem gości "Majdanem"<lol2> i pewnym mocnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. W tym momencie sprawiedliwości stało się zadość. 2 minuty później kapitalna akcja popisał się Zbijowski, który minął ładne obrońców i kąśliwym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza, lecz ten z wielkim trudem sparował piłkę na rzut różny. W tym momencie zapachniało sensacja! Niestety w końcówce pierwszej polowy fatalny błąd popełnił nasz obrońca Michał Tomaszczyk, który zbyt krotko odgrywał piłkę głową do Dudka. Tam czekał już zawodnik z Landeka, który doszedł do futbolówki i ładnym lobem zdobył gola dającego prowadzenie swojej drużynie. Na przerwę schodziliśmy wiec z jednobramkową strata. Druga polowa rozpoczęła się dla nas fatalnie, ponieważ już 5 minucie goście zdobyli bramkę. Sytuacja po raz kolejny wzbudziła kontrowersje, ponieważ zawodnik Spójni był w momencie podania na spalonym, czego oczywiście nie dostrzegł arbiter. Bramka ta nie zniechęciła jednak naszych zawodników, którzy nadal walczyli o korzystny rezultat. Tak jak w pierwszej połowie spotkanie było bardzo wyrównane, lecz niestety mądrze grający gospodarze nie pozwalali naszym zawodnikom na zbyt wiele ograniczając się do przerywania akcji. W 70 minucie ładną akcje przeprowadził Daniel Wrobel, po której został sfaulowany w okolicach pola karnego, lecz po raz kolejny arbiter okazał się obojętny. Sędziowanie w tym meczu było wręcz skandaliczne, ponieważ każde starcie, każda walka o piłkę kończyła się odgwizdywaniem faulu na zawodniku gości. Co z tego ze mecz był wyrównany, co z tego ze nasi zawodnicy w kilku momentach mogli powalczyć o korzystny wynik skoro 3 czarnych panów w piękny sposób wydrukowała mecz. Jedynym pozytywnym aspektem w tym spotkaniu była gra naszych zawodników, którzy na tle przyszłego 5 ligowca prezentowali się bardzo dobrze pod każdym względem. Trzeba liczyć ze w następnych meczach ta gra zaprocentuje punktami.
|
|
Pechowa porażka... |
Dodał: Arkadio |
|
Żar Międzybrodzie Bialskie - KS Bestwinka 2-1
Bramka: Rafał Zbijowski 90-karny
Skład: Janeczko - Łukosz Arkadiusz, Głombek (Kuś), Tomaszczyk, Pietruszka - Łukosz Paweł, Ślosarczyk, Kosmaty (Wróbel Daniel), Wierzgoń (Furczyk) - Wróbel Andrzej (Chmielniak), Zbijowski
Rezerwa: Dudek, Cupriak, Bigos
W dniu dzisiejszym nasz zespół rozegrał wyjazdowe spotkanie z ekipa Żar Międzybrodzie Bialskie. Spotkanie rozpoczęło się od przygniatającej przewagi w pierwszych 10 minutach naszych piłkarzy. Gracze gospodarzy mieli problemy, aby przekroczyć własną polowe. Bestwinka szybko wykorzystała ten fakt, ponieważ już w 5 minucie meczu objęliśmy prowadzenie za sprawa Pawła Ślosarczyka, który w sprytnie znalazł się w polu karnym i umieścił piłkę w siatce płaskim strzałem. Nie wiedząc, czemu sędzia bramki nie uznał odgwizdując spalony(nasz zawodnik wybiegał wyraźnie zza pleców obrońców wiec na spalonym być nie mógł). Sytuacja ta wpłynęła niekorzystnie na naszych zawodników, co odbiło się na ich grze. Kolejne minuty to wyrównana gra obu ekip z lekkim wskazaniem na Graczy Żaru. Na nasze nieszczęście gospodarze grali u siebie wiec dobrze wiedzieli jak wykorzystać fatalny stan murawy i bardzo wąskie boisko. Po jednej z akcji piłka wyszła na aut w okolicach pola karnego Janeczki. Gospodarze bardzo szybko rozegrali te piłkę wrzucając ja mocno w pole karne. Przeleciała ona miedzy bramkarzem a naszymi obrońcami i z najbliższej odległości została wręcz wepchnięta do siatki przez 2 zawodników z Międzybrodzia. Chwile później ujrzeliśmy bardzo podobna akcje, lecz tym razem piłka po wyrzucie z autu została przeglówkowana w pole karne gdzie znalazł się napastnik przeciwnej drużyny. Uprzedził on Sławka Głombka i ładnym lobem zdobył bramkę. Dopiero w tym momencie nasi zawodnicy obudzili się z letargu i ponownie przejęli inicjatywę. Bardzo często dochodziło do groźnych sytuacji pod bramka gospodarzy, lecz brakowało precyzji lub tez kapitalnie spisywał się bramkarz broniąc w nieprawdopodobny sposób choćby strzał Zbijowskiego głową. Na przerwę schodziliśmy wiec przegrywając 2:0. Druga polowa to już zupełnie inne oblicze naszego zespołu, który wyszedł ustawiony bardzo ofensywnie. Ciężko cokolwiek pisać o tej części meczu, ponieważ wyglądała ona jak gra na jedna bramkę i było to bramka gospodarzy. Przewaga była wręcz miażdżąca i raz zarazem gotowało się w polu karnym. Skuteczność naszych zawodników była fatalna, ponieważ mimo bardzo dużej ilości sytuacji nie udawało się umieścić piłki w siatce. Najlepszą zmarnował spisujący się bardzo dobrze w tym meczu Bartek Chmielniak, który trafił wprost w bramkarza dobijając piłkę po atomowym strzale Michała Tomaszczyka z 25 metrów. W końcówce meczu ataki naszych zawodników były coraz bardziej desperackie i dochodziło do wielu spiec miedzy obiema ekipami. W 90 minucie na solową akcje zdecydował się Zbijowski. Minął on kilku rywali jak tyczki i został sfaulowany w polu karnym przez obrońcę z Międzybrodzia. Sam poszkodowany zdobył gola pewnie egzekwując jedenastkę. Była to niestety bramka na osłodę, ponieważ zaraz po tym golu sędzia zakończył spotkanie. Bardzo szkoda zmarnowanej szansy gdyż byliśmy w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym, lecz to zawodnicy z Międzybrodzia Bialskiego cieszyli ze szczęśliwego, ale jakże cennego zwycięstwa. Następny mecz rozegrany zostanie w niedziele a naszym przeciwnikiem będzie lider z Landeka, który pokonał w tej kolejce Sokół Hecznarowice 12:0!! Będzie to bardzo ciężki mecz, ale myślę ze jesteśmy w stanie powalczyć i zdobyć przynajmniej punkt. |
|
Najbliższy mecz... |
Dodał: Exhatharr |
|
Żar Międzybrodzie Bialskie - KS Bestwinka
Niedziela, godzina 17:00
W najbliższy weekend rozegrana zostanie 19 seria spotkań bielskiej A-klasy. Nasz zespół czeka trudny wyjazd do Międzybrodzia Bialskiego na mecz z miejscowym Żarem. W pierwszym pojedynku pomiędzy tymi zespołami padł remis 1-1. Począwszy od sezonu 2003/2004 na 6 jak dotąd rozegranych spotkań, aż 5 razy zwyciężali zawodnicy Żaru, jeden mecz (rozegrany na naszym boisku) zakończył sie bezbramkowym remisem. Patrząc na statystyki zdecydowanym faworytem tego spotkania wydają sie być gracze z Międzybrodzia Bialskiego, jednak jednego możemy być pewni nasz zespół napewno nie przestraszy się gospodarzy i podejmie "rękawice" tak jak to bywało w meczach z Hecznarowicami i Grodźcem. Liczymy, że nasi zawodnicy sprawią sobie i kibicom miłą niespodzianke. |
|
Kolejna wygrana |
Dodał: Arkadio |
|
Zamek Grodziec Śląski - KS Bestwinka 2-4 (1-2) Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Zbijowski x2, Balon x2
Skład Bestwinki: Dudek- Tomaszczyk, Skęczek, Głombek(Furczyk), Pietruszka- Łukosz Arkadiusz,
Łukosz Paweł, Balon, Kosmaty(Wierzgoń)- Cupriak(Daniel Wróbel), Zbijowski(Chmielniak)
W rezerwie pozostali: Kuś, Paweł Wróbel, Bieszczad
W piękne świąteczne przedpołudnie nasz drużyna zmierzyła się w meczu wyjazdowym z zespołem Zamka Grodziec Śląski. Już przed meczem wiadomo było ze jest to bardzo ważne spotkanie dla naszych zawodników. Przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni, ponieważ z różnych względów trener Mariusz Cupriak nie mógł skorzystać z czwórki zawodników (Ślosarczyk, Stawowczyk, Bigos, Wróbel A.). Osłabienia te nie wpłynęły jednak na nasz zespół, który przystąpił do tego meczu bardzo zmotywowany i z chęcią zdobycia kompletu punktów. Od początku meczu Bestwinka zaczęła dyktować warunki gry, co mogło zakończyć się bramka już 1 minucie, lecz niestety Mariuszowi Cupriakowi zabrakło precyzji. Kilka minut później nasza przewaga została udokumentowana bramka. Z prawej strony piłkę otrzymał Cupriak, który ładnym przerzutem dostrzegł Zbijowskiego. Ten świetnie przyjął futbolówkę na 16 metrze i precyzyjnym strzałem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w długim rogu bramki. Kilkanaście minut później po jednej z nielicznych akcji gospodarze zdobyli wyrównującą bramkę. Duża w tym zasługa naszych obrońców, którzy wyraźnie zaspali. Gol ten nie załamał naszych zawodników, ponieważ przewaga nadal była wyraźną. Kilka minut później na indywidualna akcje z prawej strony zdecydował się Paweł Łukosz. Piękną sekwencja zwodów zwiódł 3 obrońców i kapitalnie dograł do ustawionego w polu karnym Balona, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Do końca pierwszej polowy bramki już nie padły wiec na przerwę schodziliśmy z jedna bramkowa przewaga. Druga polowa wyglądała bardzo podobnie do pierwszej, ponieważ to nasz zespół był nadal strona dominującą. Niestety przewaga ta nie przeniosła się na gole dla nas. Po jednej z chaotycznie wyprowadzonych kontr i katastrofalnym błędzie naszej obrony gospodarze zdołali wyrównać. Ich radość nie trwała jednak długo, ponieważ świetnym podaniem popisał się ponownie Paweł Łukosz, który rzucił ładną piłkę za plecy obrońców. Tam znalazł się nie, kto inny jak nasz Kaka Zbijowski :) Przyjął ja i pognał na bramkę rywala mając obrońcę na plecach. Nie dał sobie jednak odebrać piłki i ładnym strzałem w dolny lewy róg bramki ponownie wyprowadził nasza drużynę na prowadzenie. Chwilę później kolejną akcję naszego zespołu na bramkę zamienił Marcin Balon. Był to gol niespotykanej urody, ponieważ piłka uderzona przez Balona z bardzo ostrego kąta wysokim lobem wpadła za kołnierz bramkarza z Grodźca. W tym momencie było już po meczu, ponieważ gospodarze opadli z sił i praktycznie nie zagrażali już naszej bramce poza jednym groźnym strzałem w końcówce meczu, z którym kapitalnie poradził sobie Marcin Dudek. Wynik mógł być dużo korzystniejszy dla naszego zespołu gdyby nie fatalny stan boiska przypominającego łąkę, na którym ciężko było stwarzać składne akcje. Liczą się kolejne 3 punkty, które są bardzo cenne dla nas i pozwalają z nadzieja patrzeć na kolejny mecz z Żarem Międzybrodzie, który rozegrany zostanie w niedziele o godzinie 17 na boisku rywala. Serdecznie zapraszamy na niego wszystkich sympatyków. |
|
Popis Zbijowskiego! |
Dodał: Exhatharr |
|
KS Bestwinka - Sokół Hecznarowice 4-2 (2-1)
Bramki: Ślosarczyk 32, Zbijowski 2,79,89
Czerwona karka: Ślosarczyk (2 żółte) 41 min. ,zawodnik gosci 81 min.
Sklad: Janeczko(Dudek), A.Łukosz, Tomaszczyk, Bigos(Głombek), Pietruszka, Kosmaty(Wierzgoń), Stawowczyk, Ślosarczyk, P.Łukosz, Balon(A.Wróbel), Zbijowski
W meczu 17 kolejki bielskiej A-klasy naprzeciwko siebie stanely jedenastki KS Bestwinka i Sokola Hecznarowice. Początek spotkania był wymarzony dla naszej druzyny już w 2 min. spotkania kapitalnym podaniem pomiedzy obrońców popisuje się Stawowczyk do pilki dobiega Zbijowski, który podprowadza ja kilka metrow w polu karnym ładnym zwodem mija obronce i plaskim strzalem nie daje szans bramkarzowi gosci umieszczając pilke w lewym dolnym rogu bramki. Po utracie gola goscie ruszaja do bardziej zdecydowanych atakow i staraja się zagrozic bramce bronionej przez Marcina Janeczko. W 26 min. przed naszym polem karnym faulowany jest zawodnik Sokola. Po chwili rozlega się gwizdek gracz hecznarowic podbiega do pilki i znakomitym strzalem nad murem umieszcza ja w siatce tuz przy slupku. Jest 1-1. Gra z obu stron jest bardzo wyrownana. W 32 min. swietne podanie z glebi pola otrzymuje Stawowczyk dobiega do pilki, fatalny blad popelnia bramkarz przyjezdnych, który majac nadzieje ze zdola uprzedzic naszego zawodnika wychodzi z bramki, Stawowczyk widzac to zagrywa lewa noga wzdłuż bramki, a tam nieobstawiony Ślosarczyk z 5 metrow pakuje ja do siatki. Jest 2-1! Kilkadziesiąt sekund pozniej w sytuacji sam na sam nasza drużynę z opresji wybawia Janeczko! Na 5 minut przed zejściem obu ekip na przerwe nieodpowiedzialnie zachowuje się Ślosarczyk, który zagrywa pilke w pole karne nie czekając na gwizdek arbitra. Decyzja może być tylko jedna zolta kartka ,a ze była to już druga (pierwsza za faul) sedzia bez wahania wyciąga czerwony kartonik! Niestety do konca spotkania przyjdzie nam grac w osłabieniu, chyba ze wydazy się cos jeszcze? Na druga polowe gracze hecznarowic wyszli z mocnym postanowieniem wywiezienia chocby punktu i stalo się to czego najbardziej się obawialiśmy. W 51 minucie goscie wykonuja rzut różny z prawej strony boiska. Po dobrej centrze najwyżej w polu karnym wyskakuje obronca Sokola i glowa umieszcza pilke w bramce, mamy remis. Kolejne minuty upływają pod dyktando gosci, którzy wykorzystując przewage liczebna stwarzaja sobie grozne sytuacje. Na szczescie dla nas na posterunku jest Marcin Dudek, który po przerwie zastąpił kontuzjowanego Janeczko. Najpierw fantastycznie broni uderzenie z rzutu wolnego z okolic 20 metra, a nastepnie w sytuacji sam na sam po raz kolejny nie daje się pokonac. Brawo Marcin! Te dwie interwencje spowodowaly, ze nasz zespol w końcówce meczu zlapal drugi oddech i mimo potwornego zmeczenia zdecydowal się na jeszcze jeden zryw. W 79 minucie z prawej strony naroznika pola karnego pilke otrzymuje Zbijowski, który nie namyślając się dlugo kapitalnie technicznym strzalem umieszcza pilke w bramce nad bezradnym golkiperem Sokola. 3-2! Malo kto się chyba spodziewal, ze grajacy w 10 zespol bestwinki zdola jeszcze przechylic szale zwycięstwa na swoja korzysc. Emocje na tym się nie koncza 2 min. pozniej z boiska za obrazliwy gest w stosunku do kibicow naszego zespolu z boiska wylatuje gracz hecznarowic. W tym momencie sily na boisku się wyrównuja. Coraz bardziej realna staje się wizja zwycięstwa w tym meczu. I wreszcie nadchodzi 89 minuta spotkania po raz kolejny swietne podanie z lewej strony otrzymuje Rafal Zbijowski będąc na 16 metrze robi dwa kroki do przodu i uderza obok rozpaczliwie interweniującego bramkarzem Sokola. Nokaut, 4-2! Kilka chwil wczesniej kontuzji w naszym zespole doznaje A. Wrobel niestety limit zmian jest już wyczerpany mimo bolu powraca na boisko by pomoc partnerom w koncowce za co naleza mu się ogromne brawa. Chwile pozniej rozbrzmiewa ostatni gwizdek sędziego wśród kibicow i zawodnikow rozlega się okrzyk radości. Wygraliśmy! Był to bardzo ciezki mecz, który kosztowal nas wiele sil dlatego wielkie brawa dla chłopaków i trenera za to co pokazali szczególnie w koncowce, gdy ważyły się losy wyniku. Trzy punkty zostaja w Bestwince! Tak trzymac! Teraz pozostaje nam z niecierpliwoscia czekac na nastepny mecz, ktory juz w najblizszy czwartek rozegramy w Grodzcu Slaskim z tamtejszym Zamkiem. Serdecznie zapraszam wszystkich ktorzy maja troszke czasu i checi do wyjazdu na ten mecz!
|
|
Przed meczem z hecznarowicami... |
Dodał: Exhatharr |
|
KS Bestwinka - Sokół Hecznarowice, niedziela godz. 15:00
W najbliższą niedziele rozegrana zostanie 17 kolejka bielskiej A-klasy. Nasz zespół podejmie Sokoła Hecznarowice. Przypomne, ze w pierwszym spotkaniu rozegranym w hecznarowicach padł bezbramkowy remis i był to jak dotąd jedyny punkt zdobyty na wyjeździe przez naszą drużyne. Patrząc na statystyki obu zespołów mecz zapowiada się niezwykle interesująco i ciężko wskazać zdecydowanego faworyta tej konfrontacji. Miejmy nadzieje, że wreszcie naszym zawodnikom dopisze szczęście i zgarniemy 3 punkty, które będą bodźcem do dalszych dobrych wyników na które na pewno stać tą drużyne. Z tej okazji już dziś chciałbym przybliżyć fanom obu jedenastek krótką statystykę dotąd rozegranych spotkań.
KS Bestwinka:
Miejsce w tabeli: ---------------------------------------------- 12
Punkty: --------------------- dom/wyjazd ------------------ 9/1
Zwycięstwa: -------------------- d/w ------------------------ 2/0
Remisy: ------------------------- d/w ------------------------ 3/1
Porażki: ------------------------- d/w ------------------------ 2/9
Stosunek bramkowy: ----------- d/w ------------------ 11-15/0-17
Sokół Hecznarowice:
Miejsce w tabeli: ---------------------------------------------- 11
Punkty: --------------------- dom/wyjazd ------------------ 7/4
Zwycięstwa: -------------------- d/w ------------------------ 2/1
Remisy: ------------------------- d/w ------------------------ 1/1
Porażki: ------------------------- d/w ------------------------ 5/5
Stosunek bramkowy: ----------- d/w -------------------- 5-23/8-19
|
|
Pechowa przegrana w Kozach |
Dodał: Exhatharr |
|
Orzeł Kozy - KS Bestwinka 1-0 (1-0)
Skład: Dudek - Tomaszczyk, Głombek, Bigos, A. Łukosz, P. Łukosz - Ślosarczyk, Balon (A. Wróbel), Kosmaty (Pietruszka), Stawowczyk (Wierzgoń) - Zbijowski (Cupriak)
W piękne sobotnie popołudnie do Kóz zawitała skazywana na "pożarcie" drużyna KS Bestwinka. Zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania byli gospodarze drużyna Orła Kozy walcząca o awans do bielskiej okręgówki. Od początku meczu drużyna gospodarzy ruszyła do zdecydowanych ataków, ale nieoczekiwanie to nasi zawodnicy mogli objąć prowadzenie. W 4 minucie meczu nieporozumienie obrońców z bramkarzem próbował wykorzystać Stawowczyk, lecz jego strzał głową z bliskiej odległości minimalnie minął słupek bramki. Z minuty na minutę Orzeł osiągał coraz większą przewage w polu na szczęście dla nas nie przełożyło się to na grożne sytuacje ze strony rywali, ich ataki kończyły się głównie na 16 metrze bramki bronionej przez Dudka. Gdy wydawało się, że oba zespoły zejdą do szatni przy wyniku remisowym przeciwnicy wyprowadził zabójczą kontre po której przegrywaliśmy 1-0. Po przerwie nadal atakowali gospodarze, lecz świetnie spisywała się obrona Bestwinki. Na 15 minut przed końcem meczu nasi gracze czując, że przeciwnik jest tego dnia do ogrania ruszyli do śmielszych ataków posyłając długie piłki na napastników KS, które niestety nie przyniosły większych korzyści. Mecz nie był wielkim widowiskiem sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Wielka szkoda straconych punktów, bo przy odrobinie szczęścia nie musieliśmy tego meczu przegrać. Rywal nic wielkiego nie pokazał, a mimo to może sobie w tabeli dopisać 3 punkty, które pozwolą mu ciągle liczyć się w walce o awans do 5 ligi. W przyszłą niedziele mecz z Sokołem Hecznarowice inny wynik niż zwycięstwo naszego zespołu będzie dla nas napewno sporym rozczarowaniem. Zapraszam na mecz!
|
|
Remis na poczatek |
Dodał: Arkadio |
|
KS Bestwinka - LKS Soła Kobiernice 1-1 (1-0)
Gola dla naszej drużyny zdobył: 35 minuta Arkadiusz Łukosz
Skład: Janeczko - Tomaszczyk, A.Łukosz, Bigos, Głombek - P. Łukosz (Wierzgoń), Ślosarczyk, Stawowczyk, Kosmaty (Skęczek)- Balon (Pietruszka), Zbijowski (Wróbel)
Rezerwa: Kuś, Chmielniak, Dudek
Żółte kartki: Tomaszczyk 2 żołte( czerwona), P. Łukosz
W drugim meczu rundy rewanżowej nasz drużyna zmierzyła się z zespołem Soły Kobiernice. Mecz ten zapowiadał się bardzo ciekawie, ponieważ spotkały się dwie sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny. Rzeczywiscie mecz stał na niezłym poziomie i bardzo często dochodzilo do nerwowych sytuacji z obu stron. Obie drużyny walczyly bardzo zaciekle. W pierwszej połowie więcej z gry miał nasz zespół. Bardzo dobre spotkanie rozgrywali środkowi pomocnicy, którzy bardzo często uruchamiali prostopadłymi podaniami naszych napastników. Ci zaś stwarzali sobie wiele bramkowych sytuacji, w których niestety brakowało szczęścia. Zawodnicy z Kobiernic nie mieli zbyt dużo okazji strzeleckich, ponieważ byli świetnie odcinani od podań przez dobrze spisującą się obrone Bestwinki. Kiedy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem w 35 minucie sędzia podyktował rzut wolny z narożnika szesnastki. Do piłki podszedł Marcin Balon, który bardzo ładnie dośrodkował w pole karne gdzie znalazł się Arkadiusz Łukosz i ładnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi gości pakując piłkę w sam róg jego bramki. Do przerwy nic ciekawego juz się nie wydarzyło i do szatni zeszliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Strata bramki podziałała bardzo mobilizująco na gości, ponieważ początek drugiej połowy należał do nich. Zawodnicy Bestwinki przez pierwsze minuty byli trochę zagubieni i na nasze nieszczęście udało się to wykorzystać przeciwnikom. W 6 minucie drugiej połowy Wojciech Kosmaty faulował zawodnika Soły w tym samym miejscu, z którego zdobyliśmy pierwszego gola. Zawodnik gości posłał mocną piłke w pole karne, ta przeleciala pomiędzy obrońcami i wpadła tuz obok ręki zaskoczonego Marcina Janeczko, który w tej sytuacji niewiele mógł zdziałać, gdyż zasłonięty był przez wbiegających graczy obu zespołów. Od tego momentu mecz się wyrównał i z obu stron dochodziło do okazji strzeleckich. Najlepsze sytuacje w drugiej połowie zmarnowali zmiennicy Andrzej Wróbel i Zbigniew Wierzgoń. Pierwszy w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza. Natomiast drugi z naszych zawodników w końcówce meczu oddał strzał głową z około 6 metrów, ale minimalnie chybił. Bardzo szkoda straconych okazji gdyż przeciwnik nic wielkiego nie pokazał i był jak najbardziej w naszym zasięgu. Wynik ten nie jest najgorszy, ale po meczu w szatni było czuć rozczarowanie i żal straconych 2 punktów. Bardzo słabym aktorem tego meczu był arbiter, który mylil się często na niekorzyść gospodarzy. Niestety nic na to nie poradzimy i pozostaje nam walczyc dalej. Sportowa złość napewno zmotywuje naszych zawodników w kolejnym meczu z Orłem Kozy. Miejmy nadzieje, że zaowocuje to korzystnym wynikiem.
|
|
Pierwszy rywal: Soła Kobiernice... |
Dodał: Exhatharr |
|
Już za niespełna 5 dni nasz zespół rozegra pierwsze ligowe spotkanie po przerwie zimowej .Naszym rywalem po raz drugi w tym sezonie będą zawodnicy Soły Kobiernice. Przypomne, że w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami lepsi okazali się gospodarze wygrywając po zaciętym boju 1-0. Jednak BOZPN postanowił zweryfikować wynik tego meczu jako w.o. 3-0 dla zespołu z Kobiernic, gdyż w naszym zespole nie wystąpił żaden młodzieżowiec (w czasie trwania meczu na boisku musi znajdowac się conajmniej jeden). Sola Kobiernice (spadkowicz z ligi okręgowej) świetnie rozpoczęła sezon w pierwszych dwóch meczach zdobywając 6 punktów. Jednak jak się później okazało były to mile złego początki gdyż w kolejnych 11 spotkaniach kobierniczanie zgromadzili zaledwie 3 punkty! (trzykrotnie remisując). Tak wiec po 13 rozegranych spotkaniach w tabeli zajmują miejsce 10 wyprzedzając nasza drużynę tylko lepszym stosunkiem bramek (oba zespoły zgromadziły po 9 punktów). Dla obu ekip jest to bardzo ważne spotkanie ponieważ ewentualna wygrana pozwoli któremuś z zespołów odbić się od strefy spadkowej i w lepszych nastrojach podejść do kolejnych bardzo ważnych spotkań. Oczywiście głęboko wierzymy, że zwycięsko z tej potyczki wyjdą zawodnicy KS Bestwinka. Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam na to jakże ważne spotkanie, które będzie meczem nie o 3, a 6 punktów. |
|
Przed pierwszym meczem... |
Dodał: Arkadio |
|
Na kilka dni przed pierwszym meczem o planach na przyszłość i swoich typach w nadchodzącej rundzie opowiada Trener Mariusz Cupriak.
Więcej... |
|
Kadra na runde wiosenna |
Dodał: Arkadio |
|
Bramkarze: Marcin Dudek, Marcin Janeczko
Obrońcy: Arkadiusz Łukosz, Sławomir Głombek, Mariusz Bigos, Tomasz Furczyk, Tomasz Skeczek, Michał Tomaszczyk, Mateusz Kuś
Pomocnicy: Paweł Ślosarczyk, Damian Pietruszka, Marcel Stawowczyk, Wojciech Kosmaty,
Zbigniew Wierzgoń, Marcin Balon, Paweł Łukosz, Paweł Wróbel
Napastnicy: Rafał Zbijowski, Andrzej Wróbel, Bartłomiej Chmielniak, Radosław Bębenek
Trener: Mariusz Cupriak
Przybyli:
Paweł Łukosz (MRKS Czechowice-Dz)
Rafał Zbijowski (Wznowił Treningi)
Michał Tomaszczyk (Pasjonat Dankowice)
Ubyli:
Jarosław Łanocha (LKS "Przełom" Kaniów) |
|
Porazka w ostatnim meczu |
Dodał: Exhatharr |
|
W ostanim meczu sparingowym konczacym przygotowania do rundy rewanzowej zespol Sokola Zabrzeg pokonal na wlasnym boisku ekipe Bestwinki 5-0 (3-0).Hattrickiem w tym meczu popisal sie nowy snajper Sokola Adam Śmigielski.O meczu nie mozna zbyt wiele napisac gdyz warunki gry od poczatku do konca dyktowali faworyzowani gospodarze, a efektem tego bylo az 5 strzelonych bramek.Sokół to 5 druzyna ligi okregowej po 18 kolejkach.W ten weekend zespol ten pauzowal gdyz ich rywal Orzel Lekawica wycofal sie z rozgrywek.Dla naszego zepolu napewno byl to pozyteczny sparing wszak Sokol to zespol ktory liczy sie w walce o wysoka lokate w swojej lidze i sprawdzenie swoich umiejetnosci na tle takiego przeciwnika byc moze zaprocentuje w przyszlosci.
Sokół Zabrzeg - KS Bestwinka 5-0 (3-0)
KS Bestwinka:
Janeczko (Dudek), Głombek, Łukosz A, Bigos (Łysoń), Skęczek, Stawowczyk (Wróbel P.), Kosmaty (Wierzgoń), Balon (Łukosz P.), Zbijowski (Chmielniak), Wróbel A. |
|
Ostatni sparing przed sezonem |
Dodał: Arkadio |
|
Uwaga!!! W sobote 31 marca nasza drużyna rozegra mecz sparingowy z Sokołem Zabrzeg. Spotkanie to bedzie ciężkim sprawdzianem dla piłkarzy KS Bestwinki przed rozpoczynającą się rundą rewanżową gdyż przeciwnikiem bedzie 5 drużyna bielskiej okręgówki po rundzie jesiennej. Mecz zapowiada sie bardzo interesująco więc liczymy na dużą frekwencje. Zbiórka w Bestwince o godzine 11:30! Początek meczu w Zabrzegu o godzinie 12:30. Tym samym trener Mariusz Cupriak chciałby przeprosić naszych juniorów ponieważ nie odbędzie się planowany na sobote mecz Seniorzy - Juniorzy. |
|
Dobry prognostyk... |
Dodał: Exhatharr |
|
Polonia Międzyrzecze - KS Bestwinka 0-2 (0-1)
Gole dla naszej drużyny zdobyli: A.Wróbel,Zbijowski |
|
Kaniów ponownie "lepszy"... |
Dodał: Arkadio |
|
KS Bestwinka - LKS Przełom Kaniów 2-3 (0-2)
Bramki: Zbijowski-k,Chmielniak
KS Bestwinka: Janeczko-Głombek,Bigos,Furczyk,Łukosz-Kosmaty,Ślosarczyk,Stawowczyk,P.Wróbel-Balon,Skęczek Weszli: Dudek,Zbijowski,A.Wróbel,Chmielniak,Łanocha,Kuś
W dniu dzisiejszym nasz zespol ulegl po bardzo hamskim meczu(głownie ze strony gosci) druzynie Kaniowa 3:2. Mecz od poczatku byl bardzo wyrownany i ciezko bylo stwierdzic, ktora z druzyn moze osiagnac w tym spotkaniu korzystny wynik. Juz pierwsze akcje meczu zapowiadaly ze bedzie to bardzo ciekawe widowisko. W pierwszej czesci gry minimalna przewage optyczna osiagneli pilkarze z Kaniowa. Zaowocowalo to zdobyciem bramki po bledzie bramkarza naszego klubu, ktorego niezdecydowanie wykorzystal napastnik gosci. Kolejne minuty pokazaly, ze po raz kolejny bedzie to mecz walki. Za sparawa pilkarzy z Kaniowa mecz stawal sie coraz bardziej brutalny ! Do przerwy wynik sie nie zmienil mimo dogodnych sytucji z obu stron. Nadmienie jeszcze ze w 30 minucie po kontrowersyjnej decyzji sedziego rzutu karnego nie wykorzystal pilkarz Przelomu Wojciech Fluder. Mozna tutaj przytoczyc znane przyslowie mowiace ze: "oliwa sprawiedliwa";)
Druga polowa pokazala calkowice inne oblicze naszego zespolu. Zmiana taktyki i bardziej ofensywne nastawienie sprawily, ze raz za razem gotowalo sie w polu karnym gosci, ktorzy ratowali sie chaotycznym wybijaniem pilki. Po jednym z takich wybic i bledzie naszej obrony starcilismy 2 bramke, ktora jednak nie zalamala naszych pilkarzy tylko zmobilizowala do dalszych atakow. Efektem tego bylo wiele groznych akcji, w ktorych niestety duzo szczescia mial bramkarz gosci chroniac swoj zespol przed utrata kolejnych goli. Wynik ten moga zawdzieczac takze sedziemu, ktory pierwsze nie dopatrzyl sie ewidentnej reki w polu karnym obroncy gosci, a nastepnie ostrego faulu w polu karnyn na Kusiu. Na szczescie w 70 minucie arbiter juz sie nie pomylil i podyktowal "11" dla naszego zespolu po faulu na Zbijowskim. Egzekutorem okazal sie sam poszkodowany i pewnym strzalem umiescil pilke w prawym rogu bramki calkowice mylac bramkarza. Swoja przewage nasi zawodnicy udokumentowali w 80 minucie kiedy po ladnym podaniu sam na sam z bramkarzem znalazl sie Chmielniak. Bramkarz gosci wybiegajac na 10 metr probowal wslizgiem wybic pilke lecz nie wyszlo mu to najlepiej i przy okazji nabawil sie urazu,ktory wykluczyl go z koncowi spatkania. Jego blad bezlitosnie wykorzystal nasz zawodnik kierujac pilke do bramki z bardzo ostrego kata. Chwile wczesciej po brutalnym wejsciu jednego z zawodnikow Przelomu powaznego urazu nabawil sie nasz obronca Tomasz Furczyk, ktory skrecil kolano. Zagranie to bylo hamskie i nie powinno miec miejsca na pilkarskich boiskach. Tomek nie doczekal sie nawet przeprosin co dobitnie swiadczy o braku kultury i poszanowania dla przeciwnika. Koncowka meczu to juz chaotyczna gra z obu stron. Niestety na nasze nieszczescie na 3 minuty przed koncem rzut wolny z odleglosci ok 30 metrow wykonywali goscie. Po bardzo mocnym uderzeniu pilka nabrala rotacji, ktora zmylila naszego bramkarza. Probujac ratowac sytucje Dudek sparowali pilke na poprzeczke ale niestety spadla ona wprost pod nogi napastnika Kaniowa, ktory dopelnil formalnosci. Szkoda dobrego wyniku ale gra naszego zespolu z meczu na mecz napawa coraz wiekszym optymizmem ,czego nie mozna powiedziec o Przelomie. Nastepny mecz rozegramy 17 marca w Wilamowicach z miejscowa Wilamowiczanka poczatek o godzinie 10:30. Wszystkich chetnych serdecznie zapraszamy. |
|
Błotna bitwa na bocznym... |
Dodał: Arkadio |
|
LKS Przełom Kaniów - KS Bestwinka 4-2 (2-1)
Bestwinka wystapila w skladzie: Janeczko,Łanocha,Głąbek,Furczyk,Bigos,Ślosarczyk,Łukosz,Stawowczyk,Kosmaty,Balon,Skęczek
W drugich 45 minutach na boisku pojawili sie: Zbijowski,Chmielniak,Dudek,Szweda,Bębenek.Kuś,P.Wróbel
Zbyt wiele o tym meczu napisac nie mozna poniewaz spotkanie toczylo sie na bocznym boisku gospodarzy gdzie gra w pilke była niemozliwa. Gra opierala sie glownie na walce i przypadkowych zagraniach. Lepiej w tych warunkach czuli sie pilkarze Przełomu, ktorzy wykorzystali wiecej naszych bledow w szykach obronnych. Mimo tego Gospodarze nie zachwycili i szczerze mowiac beda mieli wielkie problemy zeby utrzymac sie w 5 lidze. Za tydzien w Bestwince odbedzie sie spotkanie rewaznzowe. Miejmy nadzieje ze pogoda dopisze i obejzymy ciekawsze widowisko niz dzisiaj. |
|
Udany rewanz MRKS-u |
Dodał: Exhatharr |
|
MRKS II Czechowice-Dziedzice - KS Bestwinka 3-0. Bramki dla Czechowic: Jurczyga,Grygierzec,Szal.
Sklad Bestwinki: Janeczko,Głombek,Łukosz,Furczyk,Bigos,Balon,Skęczek,P.Wróbel,Kosmaty,Chmielniak,Bębenek Rezerwowi: Dudek,Łanocha |
|
Towarzysko na hali... |
Dodał: Arkadio |
|
Dzis na hali sportowej w szkole podstawowej nr 5 w Czechowicach-Dziedzicach odbył się towarzyski mecz pomiędzy MRKS II ,a naszym zespołem. Wygrali gospodarze z Czechowic 12-11!
KS Bestwinka wystąpiła w składzie: Janeczko, Dudek, Bębenek, Kosmaty, Furczyk, Łukosz, P. Wróbel, Łanocha, Skęczek, Chmielniak, Slosarczyk, Kuder, Cupriak-Trener.
Bramki:
Bębenek x2, Kosmaty, Łukosz, P. Wróbel, Łanocha, Skęczek, Chmielniak x2, Slosarczyk, Cupriak
Mecz ten był rozgrzewka przed czekającym nasza drużynę sobotnim sparingiem na otwartym boisku w Czechowicach.
Bardzo dziękujemy Arseuszowi Łysoniowi za prowadzenie statystyk meczowych, które posłuża Trenerowi jako materiał szkoleniowy:>
|
|
|
W dniu 24.02.07 (sobota) o godzinie 14:00 w Czechowicach-Dziedzicach nasz zespol rozegra kolejny sparing podczas przygotowan do rudy rewanzowej.Po raz drugi naszym przeciwnikiem beda rezerwy MRKS-u. Przypomne, ze nie tak dawno gralismy z tym zespolem na boisku w Bestwince pewnie wygrywajac 7-3! Wszystkich zainteresowanych zapraszam na mecz! Powtorka z rozrywki? :) |
|
Pierwszy sparing... |
Dodał: Exhatharr |
|
KS Bestwinka - MRKS II Czechowice - Dziedzice 7-3 (2-2)
Bramki: Szweda 3,Chmielniak 2,Slosarczyk 2
Sklad KS Bestwinka:
Dudek-Kus,Lanocha,Bigos,Sarzyński-Slosarczyk,Szweda,Stawowczyk,Wrobel P.-Wrobel A.,Chmielniak
Z lawki weszli: Janeczko,Bębenek,Łyson
W pierwszym przedsezonowym meczu kontrolnym nasz zespol pewnie pokonal druga drużynę MRKS 7-3. Mimo mizernej frekwencji mecz mogl się podobac ,oba zespoly zagraly bardzo ofensywnie i stworzyly sobie wiele sytuacji bramkowych stad tak wysoki jak na pilkarskie boiska wynik. Mecz rozpoczal się wysmienicie dla gospodarzy którzy prowadzili 2-0 jednak goscie nie skladali broni i jeszcze przed przerwa wyrównali. Po zmianie stron MRKS II objal prowadzenie 3-2.Od tego momentu sprawy w swoje rece wzieli gracze Bestwinki ,którzy nie dali zadnych szans rywalom aplikujac im az 4 gole! Na uwage zasluguje fakt ,iz nasz zespol zagral bez kilku podstawowych zawodnikow ,a mimo to poradzil sobie z liderem bielskiej B-klasy. Nalezy pochwalic swietna postawe młodych graczy Bestwinki min.Chmielniaka i Szwedy ,którzy zapewne w niedalekiej przyszloscii będą stanowic o sile tego klubu.Zapraszamy na kolejne sparingi z udzialem naszego klubu. |
|
Rozpoczęcie przygotowań do rundy wiosennej |
Dodał: Arkadio |
|
Dnia 9 stycznia o godzinie 18 na sali w Bestwince odbedzie sie pierwszy trening w nowym roku, który zainauguruje przygotowania naszego zespołu do rundy wiosennej. Zapraszamy wszystkich chetnych, ktorzy chca sprobowac swoich sil w naszym klubie. Miejmy nadzieje ze frekwencja dopisze. |
|
Życzenia Swiąteczne... |
Dodał: Arkadio |
|
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chciałbym w imieniu Administratorow strony złożyć najserdeczniejsze Życzenia Świąteczne Zarządowi Klubu KS Bestwinka jak i samym zawodnikom. Jednocześnie, chciałbym życzyć wielu sportowych sukcesów naszym graczom w nowym oby lepszym 2007 roku
. Wesołych Świąt |
|
Internauci wybrali "Zawodnika Jesieni"... |
Dodał: Exhatharr |
|
Wlasnie zakonczylismy glosowanie na najlepszego zawodnika Bestwinki w rundzie jesiennej. Do ostatniej chwili o miano "Zawodnika Jesieni" walczyli Jarosław Łanocha z Mariuszem Cupriakiem. Ostatecznie zwyciezca zostal popularny i niezwykle lubiany "Maniek" ,który na finiszu wyprzedzil swojego konkurenta i zdobyl porazajaca jak na Bestwinke ilość glosow (1628). Drugie miejsce zajal wspomniany wyzej grajacy trener Mariusz Cupriak (1408), a na najniższym szczeblu podium uplasowal sie Arek Łukosz. (670). Zwyciezcy serdecznie gratulujemy i zyczymy dalszych sukcesow i bardzo dobrej gry w nadchodzacej rundzie. Szkoda tylko ze znakomita frekwencja w ankiecie nie przeklada się na mecze ligowe, które srednio oglada ok. 50 osob. Byc może na wiosne się to zmieni.
|
|
Seniorzy - Juniorzy 13-5 |
Dodał: Bienio |
|
Opis wkrótce |
|
Buczkowice - KS Bestwinka 2-0... Koszmar ostatnich minut powrocił!!! |
Dodał: Exhatharr |
|
Skład KS Bestwinka:
Dudek-Łanocha, Głombek, Bigos, Skęczek - Wierzgoń, Slosarczyk, Łukosz, Kosmaty - Wróbel, Cupriak
Na zmiany wchodzili: Kuś, Balon, Adamus, Furczyk.
Meczem z Sokolem Buczkowice nasza druzyna rozpoczęła rewanzowa serie spotkan w bielskiej A-klasie. Przed tym meczem zajmowaliśmy w tabeli 10 pozycje z dorobkiem 9 punktow. Nasi rywale jak dotad zgromadzili 23 punkty i plasuja się na 5 pozycji. Bezwatpienia faworytem tego spotkania był zespol gospodarzy, który w pierwszej kolejce pokonal nas az 7-0! Nasza druzyna podeszla do tego spotkania w pelni skoncentrowana i zmotywowana. Pierwsza polowa była bardzo wyrownana ,a sytuacj strzeleckich jak na lekarstwo, gra toczyla się glownie w srodku pola, a poczynia pilkarzy można by nazwac chaotycznymi. Na druga polowe gospodarze wyszli bardzo zmotywowani, a nasz zespol chyba troszke zdekoncentrowany. Od początku zaznaczyla się przewaga Buczkowic, które stworzylo kilka bardzo groźnych sytuacji, jednak za każdy razem znakomicie interweniowal Marcin Dudek. Mecz zbliżał się ku koncowi i remis stawal się bardzo realny dla obu zespołów. W 90 minucie w sytuacji 2 na 1 z obronca znalezli się nasi gracze jednak z powodu braku sil Zbyszek Wierzgoń zbyt daleko wypuścił sobie futbolowke i bramkarz nie miał problemow z jej zlapaniem. Chwile pozniej stalo się to czego bardzo się obawialiśmy zdesperowani gospodarze postawili wszystko na jedna karte i ku naszemu nieszczesciu zdobyli upragniona bramke, strzalem z około 20 metrow Dudka zaskoczyl Szymański. Nasi gracze jeszcze nie otrząsnęli się po stracie bramki, a było już 2-0. W sytuacji sam na sam z Dudkiem znalazł się gracz Sokola i pewnie pokonal naszego golkipera. Niewiele zabraklo abysmy cieszyli się z punktu na trudnym terenie w Buczkowicach, niestety szczescie i sedziowie w tym sezonie nie sprzyja naszej druzynie. Był to ostatni mecz w tym roku, szkoda ze przegrany, bo remis był na wyciagniecie reki. Pozostaje wierzyc, ze wiosna w naszym wykonaniu będzie lepsza i sezon zakonczymy na miejscu gwarantującym spokojne utrzymanie. |
|
Wilkowice - KS Bestwinka 1-0 |
Dodał: Exhatharr |
|
W tym meczu druzyna lepsza byl nasz zespol, ktory mial kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramek ,niestety po raz kolejny zawiodla skutecznosc. Gospodarze bardzo rzadko atakowali ,jednak to oni po jednym z nielicznych atakow wyszli na prowadzenie, ktorego jak sie pozniej okazalo nie oddali do konca spotkania. Anty bohaterem meczu byl arbiter ,który wyraznie foworyzowal gospodarzy, nie podyktowal min. 2 ewidentnych jedenastek dla naszego zespolu i dopuszczal do bardzo ostrej gry. Cytuje slowa arbitra: "pilka nozna to nie szachy". Dyskusje z Panem sedzia zazwyczaj konczyly sie pokazaniem zoltego kartonika dla naszych graczy. Podsumowując: Nasz zespol poniosl kolejna pechowa porażkę ,której można było uniknąć. Szczescie w tym sezonie niestety nie jest po naszej stronie. |
|
Porazka w Pisarzowicach... |
Dodał: Exhatharr |
|
Pionier Pisarzowice - KS Bestwinka 3-0 (1-0)...
W dniu wczorajszym na boisko w Pisarzowicach wybiegły na przeciw siebie jedenastki Pioniera Pisarzowice i KS Bestwinka. Mecz stał na dobrym poziomie i dostarczył przybyłym kibicom wielu emocji. Mimo dobrej gry nasz zespoł zszedł z boiska z bagażem 3 bramek. Po raz kolejny dała o sobie znać slaba skutecznoć piłkarzy KS, gdyby nie ona wynik mogłby być zupełnie inny. Wiecej o meczu juz w najblizszym czasie... |
|
KS Bestwinka-LKS Mazańcowice 1-1, 90 minuta NIE!!! |
Dodał: Exhatharr |
|
W zimna, ale pogodna niedziele nasza drużyna zmierzyła sie z zespołem LKS Mazańcowice. Mecz stał na dobrym poziomie i dostarczył przybyłym kibicom wielu emocji. Było dużo walki, gole, kartki i horror w koncówce niestety bez happy endu. Przewage miała drużyna Bestwinki, która nie potrafiła wykorzystać wielu doskonałych sytuacji min. Cupriak, Bigos, Adamus i Kosmaty. W 30 minucie nasz zespoł musiałl grać w "10", gdyż fatalnie zachowal sie Balon, który kopnał rywala bez piłki za co ujrzał czerwony kartonik. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.W drugiej cześci gry nadal warunki gry dyktowali gospodarze czego efektem był gol w 60 minucie Mariusza Cupriaka, który ładnym strzalem z około 16 metrow pokonał golkipera gości i objęliśmy prowadzenie 1-0. Po raz kolejny znakomity wystep zaliczył Marcin Janeczko, który był bardzo pewnym punktem swojej drużyny i w kilku sytuacjach bronił wybornie-Brawo! Mimo gry w "10" i prowadzenia 1-0 na boisku nadal dominowali nasi gracze, którzy stwarzali sobie kolejne okazje do zdobycia bramek, niestety skuteczność tego dnia nie była najmocniejsza strona Bestwinki. Ostatnie 10 minut to desperackie ataki gości, którzy za wszelka cena probowali doprowadzić do remisu. Ku naszemu nieszczęściu i wydatnej pomocy sędziego, który doliczyl 5 minut i podyktowal kontrowersyjny rzut wolny, a następnie korner goście wyrownali. Po centrze z rzutu rożnego niepilnowany gracz Mazańcowic szczupakiem wpakował piłke do siatki. Po wznowieniu gry jeszcze jedna dobra okazje mieli rywale lecz strzał ich zawodnika przeszedł obok bramki Janeczki. Kilka sekund poźniej gwizdek sędziego zabrzmiałl po raz ostatni tego dnia. Szkoda straconych punktów, ale naszym zawodnikom należa się wielkie brawa za walke i trud włożony w to spotkanie przecież przez około godzine musieliśmy grac "10" na "11". Za tydzień mecz z Pionierem w Pisarzowicach, oby tym razem zwycięski.
|
|
Zapora Wapiennica 1:0 KS Bestwinka |
Dodał: Arkadio |
|
W ostatniej kolecje nasz zespol zmierzyl sie na wyjezdzie z kolejnym kandydatem do awansu Zapora Wapnienica, ktora aktualnie zajmuje pierwsze miejsce. Gospodarze chyba spodziewali sie latwej przeprawy bo wyszli na mecz bardzo pewni siebie. Niestety dla nich troche sie przeliczyli bo nasi zawodnicy od poczatku byli rownorzednym przeciwnikiem. Minimalna przewage z gry posiadali wprawdze zawodnicy Wapieniycy ale wiecej klarownych sytacji wypracowywali zawonicy naszego zespolu. Naszym zawodnikom bardzo ciezko gralo sie na fatalnym boisku, ktore wygladalo mniej wiecej jak poligon woskowy ale jak to sie mowi obie druzyny mialy takie same warunki do gry:) W pierwszej czesci spotaknia mielismy kilka dogodnych sytuacji po bardzo ladnych prostopadlych pilkach naszych srodkowych pomocnikow Marcina Balona i Pawla Slosarczyka trzykrotnie dochodzilismy do akcji sam na sam lecz niestety brakowalo prezcyji. Najlepsza sytuacje zmarnowal Wojciech Kosmaty, ktory po ladny rajdzie minal bramkarza i trafil z ostrego konta w boczna siatke. BArdzo dobre zawody rozgrywal Andrzej Wrobel, ktory raz za razem nekal i osmieszal obroncow niekonwencjonalnym dryblingiem. Wraz z naszym trenere Mariuszem Cupriakiem tworzyli bardzo niezbezpieczny duet. NIestety ich dobra gra nie przelozyla sie na bramki poniewaz brakowalo skutecznosci w koncowych momentach. Niestety dla nas to sie zemscilo. Po szybkiej kontrze w 25 minucie pomocnik gospodarzy wbiegl w pole karne i na nasze nieszczescie probujacy ratowac sytuacje Marcel Stawowczyk sfaulowal wslizgiem zawodnika z Wapienicy. Sedzia bez wachania wskazal na wapno chociarz mozna by sie spierac czy byl karny poniewaz Stawowczyk trafil w pilke. Karny zostal pewnie zamieniony na bramke. Na przerwe wiec schodzilismy z jednobramkowa strata i nadzieja na odrobienie wyniku. Druga polowa bardzo przypominala pierwsza odslone tego spotkania nadal przewage z gry mili gospodarze ale nasi zawodnicy groznie sie odgryzali. W pewniym momencie jednal Zapora osiagnela duza przewage, ktora mogla nas pozbawic marzen o korzystnym wyniku ale na szczescie w naszej bramce byl Marcin Janeczko, ktory kilkakrotnie kapitalnie wybranial strzaly przeciwnika, a takze naszych obroncow. Na szczescie udalo nam sie przetrwac ten trudny moment.Gra znowu sie wyrownala i obie druzyny mialy okazje do strzelenia gola. Najlepsza sytacje zmarnowal w 70 minucie Mariusz Cupriak, ktory dostal pilke na 10 metrze po swietnej centrze Kosmatego ale niestety zamiast zapytac bramkarza, w ktory rog ma strzelic probowal uderzyc z pierwszej pilki i spudlowal. Do konca spotkania nasi zawodnicy dazyli do wyrowniania lecz na nasz nieszczescie sedzia nie mial dobrego dnia i pomagal gospodarzom jak tylko mogl. Pirwsze w groznej dla nas sytacji w polu karnym gdzie faulowany byl Cupriak gwizdnal w druga strone poniewaz uslyszal przeklniecie od naszego zawodnika. W 80 minucie po faula naszego zawodnika Tomasza Furczyka sedzia podyktowal rzut wolny. Furczyk, ktory nie mogl pogodzic sie z decyzja arbitra zaczal z nim dyskutowac za co dostal zolta kartke, a nastepnie czerwona za obraze. W 10 bardzo ciezko bylo naszym zawodnikom cokolwiek zrobic i mecz zakonczyl sie porazka 0:1. Gra naszego zespolu napawa optymizmem przed kolejna potyczna z Mazancowicami. Trzymajmy kciuki za naszych chlopakow i zyczmy im szczescie:) |
|
KS Bestwinka1:2 Centrum Ligota |
Dodał: Arkadio |
|
W pierwszy dzien pazdziernika nasza druzyna rozegrala arcywazny mecz z Ligota Centrum. Stawka była bardzo wysoka gdyz celem obu zespolow w obecnym sezonie jest zapewnienie sobie ligowego bytu na A-klasowym gruncie. To był jeden z tych meczow o przysłowiowe 6-punktow. Mimo ladnej pogody i rangi spotkania na meczu pojawila się zaledwie garstka najwierniejszych kibicow. Czerwone stroje zawodnikow Ligoty podzialaly na nasz zespol jak plachta na byka. Od pierwszych minut meczu strona dyktujaca warunki byl zespol gospodarzy ktory raz po raz zagrazal bramce gosci. W 4 minucie swietna okazje mial T.Skeczek, ktoremu odskoczyla pilka w polu karnym i sen o szybko zdobytej bramce prysł. W 10 min. bliski szczescia byl Wojtek Kosmaty, lecz po jego uderzeniu z 14 metrow znakomita robinsonada popisal się goalkeeper gosci. W odpowiedzi dobrym strzalem z około 25 metrow naszego bramkarza probowal zaskoczyc Janusz,ale jego strzal na raty obronil Taton. I wreszcie nastąpiła 15 minuta meczu prawa flanka przedarl sie "Kulok" znakomicie dosrodkowal w pole karne,a blad obrony wykorzystal znakomicie dzis dysponowany A.Wrobel. Dobry mecz rozgrywal rowniez Balon ktorego prostopadle i co najwazniejsze celne podania sialy wiele zametu w liniach obronnych gosci. Gracze Bestwinki mimo prowadzenia nie spoczeli na laurach i ciagle atakowali,uwazając jednoczesnie na grozne kontry zawodnikow z Centrum. Warto zauwazyc znaczny progres w grze naszego zespolu. Jest to przede wszystkim zasluga grającego trenera Mariusza Cupriaka, ktory dobrze poukładał te puzzle w calosc. W 35 min. dwie grozne akcje wyprowadza Ligota na szczescie na wysokosci zadania staje "Sloneczko". W koncowce pierwszej polowy blad popelnia Arek Lukosz na szczescie wszystko konczy się szczesliwie, gdyz napastnik gosci marnuje doskonala sytuacje. Dodam jeszcze ze za gre w pierwszej polowie warto pochwalic Wrobla, Kosmatego i Balona -Brawo!Na druga polowe nasza druzyna wyszla chyba lekko zdekoncentrowana bo juz w 50 min. tracimy gola po uderzeniu z około 16 metrow zawodnika Ligoty pilka laduje w siatce. Gospodarze nie zrazeni takim obrotem sprawy staraja się zdobyc zwycięskiego gola niestety ich ataki sa malo skuteczne.W 65 min. groznie z "16" uderza Balon niestety minimalnie niecelnie. Zawodnicy Ligoty tez nie poprzestaja tylko na remisie i staraja się przechylic szale zwycięstwa na swoja korzysc. Ku rozpaczy miejscowych fanow w 73 min. po fatalnym bledzie Tatonia przegrywamy 2-1!Bramka Ala Kuszczak. W koncowce meczu miadzaca przewage osiaga, Bestwinka lecz pomimo paru bardzo groznych sytuacji (min. po rzutach wolnych) wynik do konca nie ulega zmianie. Niestety porazka bardzo boli gdyz byl to bardzo wazny mecz dla naszego zespolu ale coz nie ma co się zalamywac tylko solidnie przygotowac się do nastepnego, ciezkiego spotkania tym razem przeciwnikiem naszego zespolu bedzie Zapora Wapienica. Pozostaje nam wierzyc ze w nastepnym meczu nasz zespol wespnie się na wyzyny swoich pilkarskich umiejetnosci i przywiezie z Bieska cenne punkty. |
|
Spójnia Landek 6:0 KS Bestwinka |
|
|
Niestety w 7 kolejce bielskiej A Klasy nasz zespol ulegl na wyjezdzie druzynie z Landeka 0:6. Najbardziej bola rozmiary porazki jak rowniez fakt, ze taka wpadka zdazyla sie przed bardzo waznym dla naszego zespolu meczem z Ligota. Mam jednak nadzieje, ze ta porazka zmobilizuje chlopakow do meczu o przyslowiowe 6 punktow. Tyle tytulem wstepu przejdzmy do meczu. Nasz zespol przystapil do spotkania bardzo oslabiony poniewaz z roznych powodow (nie tylko urazow) nie moglo wystapic w nim kilku zawodnikow. Od poczatku zdecydowana przewage mieli pilkarze Spojni, ktorzy wyszli z nastawieniem latwego i wysokiego zwysciestwa. Mecz rozpoczal sie dla nas bardzo pechowo poniewaz juz w 3 minucie po ladnej akcji prawa strona pomocnika gospodarzu i dograniu pilki na 3 metr padla bramka dla gospodarzy po strzale z bliskiej odleglosci. Gol ten podcial troche skrzydla naszym zawodnikom ale nie zniechecil do dalszej walki i odrabiania strat. w 20 minucie nasz zespol probujac odrobic strate nadzial sie na zabojcza kontre gospodarzy, ktorzy po kilku swietnych podaniach wykonczyli akcje przepieknym strzalem z 18 metrow w samo okienko bramki strzezonej przez Rafala Tatonia. Do konca pierwszej polowy nic wiecej sie juz nie wydarzylo. Odnotowac mozna jeszcze grozny aczkolwiek zbyt lekki strzal Marcina Balona z 16 metrow. Na druga polowe nasi zawodnicy wyszli z nastawieniem odrobienia strat. Jednak plan ten szybko spalil na panewce poniewaz juz w 47 minucie po lekkim strzale z rzutu wolnego i fatalnym bledzie naszego bramkarza pilka wpadla do siatki. 3 minuty pozniej kolejny rzut wolny dla przeciwnikow i kolejna bramka! Tym razem nasz bramkarz ladnie obronil strzal ale sparowal pilke na slupek, ktora do pustej bramki dobil napastnik Landeka. W 55 minuce po rzekomym faulu naszego obroncy Arkadiusza Lukosza na przeciwniku sedzia podyktowal rzut karny, ktory zostal pewnie wykorzystany. Byla to bardzo kontrowersyjna sytuacja ale nie jedyna w tym jednostronnie sedziowany meczu. 60 minuta i kolejna ostatnia juz tego dnia bramka dla gospodarzy. Wrzucona z prawej strony pilka leciala wzdluz bramki gdzie probowal ja wybic Zbyszek Wierzgon lecz niestety zostal sprowadzony na ziemie przez napastnika gosci, ktory umiescil pilke w siatce. W tej sytuacji ewidentnie faulowany byl nasz obronca ale sedzia skwitowal to ironicznym usmiechem. Na nic zdaly sie protesty trenera i dzialaczy z Bestwinki poniewaz pogarszalo to tylko sprawe. Ostatnie pol godziny to bardzo dobra gra naszych zawodnikow i mozna powiedziec, ze szkoda, ze tak pozno. Mowiac krotko o tym meczu. Bylo to jednostronne widowisko w duzej mierze spowodowane fatalnym sedziowaniem. Warto dodac, ze w druzynie Spojni wystepuje kilku sedziow wiec nie ma sie czemu dziwic. Tyle z mojej srony i zapraszam w Niedziele, 1 Pazdziernika na bardzo wazny dla nas mecz z Ligota Centrum. Mam nadzieje, ze frekwencja na trybunach dopisze, a my rozegramy dobre spotkanie:) |
|
KS Bestwinka 1:1 Żar Międzybrodzie Bialskie |
Dodał: Arkadio |
|
W meczu 6 kolejki bielskiej A klasy nasz zespól zremisowal na wlasnym bosiku z liderem z Miedzybrodzia. Mecz stał na dobrym poziomie i był bardzo emocjonujący. Obie drużyny przystąpiły do niego bardzo zmobilizowane mimo tego, że walcza o zupełnie inne cele. Żar Miedzybrodzie mierzy w awans, a nasz klub ma za cel utrzymanie w A Klasie(Chociarz kilka osób mierzy wyżej;P) ale pomińmy ten szczegół i przejdzmy do sedna tego newsa.
O godzinie 15 oba zespoły rozpoczęly mecz, który z początku wydawał się miec jednostronny scenariusz. Zawodnicy z MIedzybrodzia od pierwszych minut ruszyli z pełnym impetem na bramke strzeżoną przez Marcina Janeczko i osiągneli zdecydowaną przewagę. Nasz zespól mimo tego, że wyszedl nieco przestarszony podjął walke z wyżej notowanym rywalem i bronił się zaciekle. W 10 minucie mogło byc 1:0 dla Bestwinki ale bramkarz gości w kapitalnym stylu sparowal strzal Damiana Pietruszki z 20 metrów. Wynik remisowy utrzymywał sie przez ok 20 minut, wtedy to po składnej akckji zawodników Żara i dośrodkowniu w pole karne napastnik gości umiescił piłke w siatce silnym strzalem. Wydawać by się mogło, że bramka ta podłamie naszych zawodników ale nic bardziej mylnego.Można powiedzieć, że rozwiązała splątane dotad nogi gospodarzy i zmobilizowała do odważniej gry. Natomiast zawodnicy Żara spodziewając sie spacerku od tego momentu przestali grać i zaczynali miec coraz wiecej problemow z rozpędzająca się Bestwinka. Bestwinka atakowała coraz groźniej ale nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów. W 35 minucie meczu smiała gra gospodarzy mogła sie skonczyć targicznie. Bramkarz gości zagral dlugą piłke do napastnika, ktory znalazl sie sam na sam z wybiegającym Janeczką. Minąl go bez wiekszych problemow i widząc lepiej ustawionego kolege zagrał mu swietną piłke wzdłuż bramki...wtedy stał sie "cud"! Napastnik który na piątym metrze mial przed soba tylko bramke był tak pewny, że nie zauważył wracajćego za akcja Tomasz Furczyka, który kapitalnym wślizgiem zablokowal strzal zmierzający do bramki. Sytuacja ta bardzo zmobilizowala naszych chlopaków. Na efekt nie trzeba bylo glugo czekac. W 40 minucie po kapitalnej kontrze mający na plecach dwóch obronców Andrzej Wróbel dostrzegl wybiegającego lewą strona Marcina Balona i zagral mu piękną prostopadła piłke. Balon pognał samotnie w pole karne i ładnym technicznym strzałem ulokował piłke w krótkim rogu bramki. Zszokowani piłkarze Żara nie potrafili już zagrozić naszej bramce w pierwszej połowie. Na drugą połowe oba zespoły wyszly bardzo zmobilizowane. Piłkarzy z Miedzybrodzia w żadnym wypadku nie zadowalal remis tak więc od początku dążyli do zdobycia bramki. Jednak madrze grająca w defensywie Bestwinka nie pozwalala na wiele. Poza dwoma groźnymi rzutami wolnymi i kilkoma piłkami na afere goście nie mięli większych szans na zdobycie gola. W pewnym momencie atakowali prawie calą drużyna co mogło sie dla nich bardzo źle skonczyc. Po jednym z takich ataków w 80 minucie z bardzo groźna kontrą po raz kolejny ruszył Balon, ktory minąl ostatniego obrońce i bedąc na czystej pozycji zostal przez niego sfaulowany przed polem karnym. O dziwo zawodnik gości ujrzał tylko żółta kartke co bardzo wszystkich zdziwilo. Poza tym błędem nie można miec większych zastrzeżeń do sedziów z Żywca, ktorzy prowadzili to spotaknie bardzo dobrze. Do końca spotaknia nic sie już nie wydarzylo i mecz zakończył sie szczęśliwym ale sprawiedliwym remisem. Wynik ten jest dobrym rezultatem dla naszych zawodników i napawa optymizmem przed wyjazdową potyczką na bardzo trudnym terenie w Landeku.
|
|
Archiwum newsów >>> |
1 |
Landek |
64 |
2 |
Wapienica |
56 |
3 |
Kozy |
52 |
4 |
Buczkowice |
42 |
5 |
Pisarzowice |
42 |
6 |
Miedzybrodzie |
36 |
7 |
Wilkowice |
32 |
8 |
Mazańcowice |
30 |
9 |
Kobiernice |
29 |
10 |
Ligota |
24 |
11 |
Bestwinka |
21 |
12 |
Hecznarowice |
11 |
13 |
Grodziec Śląski |
7 |
|